Elegija na umarcie Didiego
Hej, hej, postaw mur, dookoła Ciebie grecki chór
Hej, hej, postaw dach, czy wygodnie leżąc tak
Hej, hej, ukryj ciało, będzie ciała brakowało
Hej, hej, postaw się i zeznawaj, że to było złe
Hej, hej, postaw mur, nie umarłeś niczym król
Hej, hej, w kuchni padłeś ale padłeś niedokładnie
Hej, hej, brak mi Cię, jak nikogo na świecie
Hej ,hej, postaw mur, dookoła Ciebie grecki chór
Hej, hej, patrzę jak choć umarłeś dajesz znak
Hej, hej, czy nie wiecie, nie ma Ciebie na tym świecie
Hej, hej, moje sny, we śnie bywasz tylko Ty
Hej, hej, postaw się, bo od tamtej nocy źle
Jedno jest pewne, od Ciebie się nie oderwę
Wszyscy to znacie!
Bracie!
Jedno jest pewne, od tego się nie oderwę
Myśli zabójcze!
Ojcze!
Hej, hej, postaw się, hasło by wywołać cię?
Hej, hej, brak mi ciebie, do pomocy i w potrzebie
Hej, hej, postaw mur, dookoła Ciebie grecki chór
Hej, hej, bawisz się, patrzę na to jest mi źle
Hej, hej, jeden raz, zobaczyłem jak uciekał z nas
nasz czas, zawsze razem i mogliśmy zabić tę zarazę
Hej, hej, postaw mur, zakopano cię i po co ten grób?
Hej, hej nie umarłeś, w oceanie ślad zatarłeś
Jedno jest ważne, ja ciebie już nie dopadnę
Brakło mi czynu!
Synu!
Kwartet ProForma tej nocy grał do końca
Ja się upiłem!
Przeżyłem!
Jedno jest pewne, od Ciebie się nie oderwę
Wszyscy to znacie!
Bracie!
Kwartet ProForma tej nocy grał do końca
Ty gdzieś w Madrycie!
Życie!